Nie sądziłam, że nowe miejsce zamieszkania będzie wiązało się z tyloma zmianami oraz ciągłym szukaniem. Szukaniem spokoju i tego wymarzonego szczęścia.
Myślałam, że uda mi się zrealizować plany biegowe i przebiegnę swój maraton i ultra maraton w tym roku…
Na planach się niestety skończyło.
Dlaczego? Właśnie dlatego, że życie trochę inny scenariusz mi zapisało na ten rok.
Maraton w Szczawnicy skończyłam na 36 km kiedy to moja noga ( Achilles) odmówiła posłuszeństwa i nie byłam w stanie biec dalej. A ohydna pogoda i zimowe warunki nie zachęcały mnie żeby podjąć walkę. Wygrał zdrowy rozsądek, wiedząc ile musiałam włożyć pracy aby ta noga mnie wcześniej przestała boleć. Na szczęście okazało się później, że powód wyczerpania na trasie był zupełnie inny. A Achilles na drugi dzień przestał boleć. Ciało kobiety jest niesamowicie zapobiegawcze 🙂
A dlatego, że jestem w ciąży. Tak, tak, ja, ta która właśnie zaplanowała sobie cały rok biegów górskich aż do października. Ta, która dopiero co zaczęłam odnajdywać się w nowym otoczeniu bez przyjaciół i rodziny…
To był dla mnie mocny cios. Dlaczego? A właśnie dlatego, że w tym roku nie planowałam powiększania rodziny. I jak zawsze los zadecydował za mnie. A co tam, jak szaleć to szaleć na całego 🙂
Tak, w tym roku jeszcze mam zostać mamą. Kolejna zmiana i to zmiana, która przewróci moje życie do góry nogami.Zatem powoli od nowa składam w całość wszystko to, co się rozsypało w drobny mak.
Praca? Teraz już tylko na własny rachunek.
Biegi? W tym roku mogę zapomnieć o startowaniu 🙂
Treningi? O nie, z tego nie mam zamiaru rezygnować i będę ćwiczyła przez całą ciążę – oczywiście z głową i rozsądnie do obecnego stanu zdrowia. I będę pokazywała wszystkim przyszłym mamom, że ciąża to nie choroba i warto zainwestować w sport jeśli nie ma przeciwwskazań od lekarza.
No to co, jak szaleć, to szaleć. Rok zmian przede mną. I chyba już mnie nic nie zaskoczy…
… No dobra jeszcze zaskoczyły mnie zaręczyny. I na tym chciała bym zakończyć rok wielkich zmian. Resztę czasu chcę oswoić się z nimi 🙂
Czas start
Mega pozytywne zmiany, post tak pozytywny że się uśmiechnęłam od ucha do ucha 🙂 będę śledziła Twoje posty i trzymam kciuki za Ciebie i maluszka!
Pozdrawia również aktywna ciężarówka z Zagłębia!