Nigdy nie byłam królową pieczenia tortów bezglutenowych. Pewnie dlatego, że nie pałam miłością to zabawy w cukiernika. Ale kiedy w życiu kobiety pojawia się dziecko (czyt.w moim), to wtedy zaczyna patrzeć trochę inaczej na pewne sfery w życiu jak na przykład imprezy rodzinne, urodzinowe dla dziecka. Wtedy matka (czyt. ja) chce stanąć na wysokości zadania i podołać, aby ugościć jak najlepiej rodzinę i ugościć osobę nie jedzącą glutenu.
Zatem podjęłam wyzwanie zrobienia bezglutenowego tortu urodzinowego dla mojej córki ( i chciałam bez mleka, ale poległam na jednym kremie…)
I wiesz co? Cholernie dobry i syty wyszedł mi ten tort. Dlatego postanowiłam podzielić się przepisem na blogu. Ale ostrzegam, trochę pracy trzeba w niego włożyć, ponieważ jest to miks trzech przepisów[1]
Bo jak to na mnie przystało, nigdy jeszcze nie trafiłam na przepis ciasta, który w 100% by mnie zadowolił.
No to co? Zabieramy się do pieczenia?
Ja na ten tort bezglutenowy poświęciłam dwa dni. Pierwszego dnia zrobiłam podpieki/ciasta, a drugiego kremy.
Składniki ciasta:
- 6 białek
- 3/4 szklanki cukru kokosowego lub ksylitolu
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 2 szklanki zmielonych orzechów włoskich
Białka ubij na sztywną pianę. Następnie dodaj mąkę, cukier i orzechy, cały czas wolno mieszając.
Przełóż do tortownicy i piecz około 50-60 minut w temperaturze 160 stopni.
Ciasto wychodzi rewelacyjne, nie rozsypuje się i można przekroić tak, aby mieć dwie części.
KREMY na tort bezglutenowy:
Krem budyniowy
- 0,5 mleka
- 1 budyń waniliowy
- 2 łyżki cukru/ ksylitolu
- kostka masła
- 6 żółtek jaj
Mleko przelewasz do garnka i doprowadzasz do wrzenia robiąc budyń. Kiedy budyń jest gorący, dodajesz do niego pokrojoną kostką masła i mieszasz, żeby się rozpuściło. Znowu stawiasz budyń na wolnym ogniu i dodajesz żółtka. Cały czas mieszając, poczekaj aż budyń znowu się zagotuje. Potem odstawiasz do całkowitego ostygnięcia.
Krem kokosowy
- 300 g wiórków kokosowych
- puszka mleka kokosowego
- 1 szklanka cukru pudru/ ksylitolu
- 1 łyżka kakao ( ja dodałam surowe)
- 2 czekolady deserowe
- 100 g masła
Wiórki kokosowe zblenduj w malakserze/ blenderze tak, aby powstała jednolita konsystencja. Jeśli będzie się trudno rozdrabniało możesz dodać mleko kokosowe, wtedy powinno pójść łatwiej. Ja tak robiłam.
W międzyczasie, rozpuść w kąpieli wodnej czekolady oraz masło. Kiedy będą miały płynną konsystencję, dodaj do rozdrobnionych wiórków. Na samym końcu dodaj cukier i łyżkę kakao. Wszystko wymieszaj ( możesz zblendować) i odstaw do lodówki, aby konsystencja stała się bardziej zwięzła.
UWAGA! Ten krem, jak się go dobrze schłodzi jest naprawdę mega twardy, więc smarując ciasto warto położyć cienką warstwę ( ja za grubo posmarowałam ). Poza tym z tego samego kremu można zrobić praliny.
Krem czekoladowe grange ( na którym poległam, bo nie miałam czasu tyle czekać, aż zgęstnieje)
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 250 ml śmietany kremówki
- 1 łyżka miodu
Do garnka wlewasz śmietanę i dodajesz miód. Doprowadzasz wszystko do wrzenia i wtedy zdejmujesz z palnika. Siekasz drobno czekoladę, wsypujesz do śmietany i mieszając czekasz aż się rozpuści. Następnie przelej masę do miski, poczekaj aż ostygnie i wstaw do lodówki na co najmniej 3 godziny.
UWAGA! Warto ten krem zrobić dzień wcześniej, aby dobrze masa zgęstniała. Niestety w przepisie, z którego ten krem wzięłam nie było nic wspomniane o tym, więc pomogłam sobie używając miksera. Choć nie za bardzo pomogło – dopiero na drugi dzień masa stała się gęsta.
Jedną warstwą w torcie był dżem wiśniowy. Ale szczerze mówiąc, to im bardziej kwaśny, tym lepszy.
Podpieki nasączyłam wodą z wyciśniętym sokiem z cytryny.
Kremy możesz posmarować dowolnie.
Warto tort zrobić dzień wcześniej, aby całość mogła się porządnie schłodzić.
Tort bezglutenowy jest naprawdę smaczny i bardzo sycący.
I teraz tak analizując przepisy, z których wzięłam inspiracje dochodzę do wniosku, że one albo są trochę pisane w pośpiechu na odwal się albo dla geniuszy cukiernictwa. Ponieważ w żadnym z tych przepisów nie było napisane – słuchaj ten krem chłodzi się pół dnia, więc jak ci się spieszy to albo zrób dzień wcześniej albo odpuść. Albo – słuchaj to ciasto jest mega kruche, więc lepiej zrobić na malutkiej tortownicy, bo ci się rozwali.
Może ktoś zna taką stronę z przepisami cukierniczymi dla laików takich jak ja, którzy potrafią spieprzyć nawet przepis na muffiny. 🙂
Ale tort mi wyszedł naprawdę dobry pomimo sporych problemów.
Smacznego
[1] natchniona.pl , olgasmile.com , annasudol.pl